i Polcia, w swoim domu była jak nie na swym świecie.
Jest to pewnie jedném z największych nieszczęść na świecie, gdy z jakichkolwiek bądź powodów harmonia w rodzinie, złoty węzeł, co ją łączy potarganym lub nawet tylko zwolnionym zostanie.
Szczęściem dla Polci i dla matki — dziécię z kolébki wyniosło serce poczciwe, charakter łagodny, i pobożność szczérą a głęboką. Nie umniejszyło to jéj miłości dla mateczki, że ją znalazła wróciwszy dziwnie zacofaną, nieświadomą bardzo wielu rzeczy, mającą wyobrażenia fałszywe zupełnie i niekiedy śmiészne. Z pokorą dobrego dziecka wzięła się Polcia do łagodnego nauczycielstwa i nie niecierpliwiąc się, nie okazując swéj wyższości, stała się dla matki źródłem światła.
Ale niemniéj biédne dziewczę musiało się czuć niezrozumianém i osamotnioném w towarzystwie ludzi poczciwych wprawdzie, lecz zacofanych i nieumiejących nic nad to, co nauczyło życie. W takiém otoczeniu bez skarg, bez zżymania, niecierpliwości, z uśmiéchem i rezygnacyą żyć i rosnąć, nie obawiając się przyszłości, mogła tylko tak szczęśliwie obdarzona istota, jaką była Polcia.
Nadto jest może fenomenalnych w powieściach postaci, ale i życie gdy mu się zblizka przypatrzym, gdy zajrzym w jego głębie, ma ich wiele. Do nich młode to dziewczę zaliczyć należało. Był to feno-
Strona:Złoty Jasieńko.djvu/140
Ta strona została skorygowana.