Strona:Z Ziemi na Księżyc w 97 godzin 20 minut.djvu/103

Ta strona została przepisana.

będzie ona mocno niebezpieczną dla obywateli, którzy odważyliby się wziąć w niej udział, dla miast, znajdujących się w pobliżu miejsca, gdzie ma być podjęty ten karkołomny eksperyment.
Przestrzegał dalej że jeśli pocisk nie dosięgnie swego celu, co jest wykluczone, będzie musiał spaść z powrotem na ziemię, a tak olbrzymia masa, spadając w dodatku z tak poważnej wysokości, co podniesie jeszcze bardziej jej siłę, uszkodzić może całą jakąś połać ziemi. Wobec tego interwencja rządu jest zgoła konieczną, gdyż nie uszczuplając w niczem swobód wolnego obywatela, państwo nie powinno pozwolić na to, by bezpieczeństwo ogółu zostało zagrożone dla kaprysu jednego obywatela.
Widzimy więc, do jakiej przesady doprowadziło kapitana jego zaślepienie. Był on sam jedynym wyznawcą swych poglądów. Nikt nie brał w rachubę jego złośliwych przepowiedni i przestróg. Pozwolono mu wykrzyczeć się dowoli. Był on obrońcą zgóry przegranej sprawy. Słyszano go, ale nie słuchano i cała ta kampanja nie zmniejszyła nawet o jeden głos zgodnego chóru wyznawców i wielbicieli Barbicane’a, który zresztą nie raczył nawet odpowiadać na argumenty swego przeciwnika.