Strona:Z Ziemi na Księżyc w 97 godzin 20 minut.djvu/112

Ta strona została przepisana.

i przez którą okręty dochodzą prosto do Tampa-Town.
— Ładna zatoka! — przedrwiwali delegaci Teksasa. — Do połowy zamulona i zatkana piachem!
— Wy sami jesteście zamuleni! — bronili się Florydyjczycy. — Nie darmo mówią o was, że jesteście krajem dzikusów.
— Po waszych łąkach skaczą dotąd małpoludy.
— Wy macie za to rozbójników i korsarzy!
Walka toczyła się już przez kilka dni, gdy Floryda postanowiła ją przenieść na inny grunt i oto pewnego poranka „Times“ oświadczył, że ponieważ przedsięwzięcie jest „czysto amerykańskiem“, nie może ono być wykonane nigdzie jak tylko na gruncie „czysto amerykańskim“.
Na te słowa delegatom Teksasa krew uderzyła do głowy: Jakto? My nie jesteśmy amerykanami tak jak i wy?! Czy Teksas i Floryda nie przyłączyły się jednocześnie do Związku w roku 1845?!
— Bezwątpienia — odpowiedział „Times“, — ale my jesteśmy amerykanami już od roku 1820.
— Tak, tak, — złośliwie przytakiwała „Tribune“. — Przez dwieście lat byliście