Hiszpanami i anglikami, aż wreszcie sprzedano was Stanom Zjednoczonym za pięć miljonów dolarów.
— I cóż to szkodzi? — bronili się delegaci Teksasu. — Czy mamy się rumienić z tego powodu? Czy nie kupiono w 1803 r. Louiziany od Napoleona za cenę szesnastu miljonów dolarów?
— To bezwstydne! — dodawali wysłańcy Teksasu. — Taki nędzny kłak ziemi, jak Floryda, śmie porównywać się z Teksasem, który zamiast się sprzedawać ogłosił się niepodległym, 2 marca 1836 r. wygnał Meksykańczyków, po zwycięstwie odniesionem przez Samuela Houston nad wojskami Santa Anna pod San Jacinto stał się republiką federatywną i wreszcie sam z własnej, nieprzymuszonej woli przyłączył się do Stanów Zjednoczonych?
— Bo bał się meksykańczyków — tłomaczyli wysłańcy Florydy.
Bać się! Od chwili, gdy padło to słowo, rzeczywiście zbyt ostre, sytuacja stała się groźną. Obawiano się, że dojdzie do bijatyki między dwiema partjami na ulicach Baltimore. Delegaci obu krajów byli policyjnie strzeżeni.
Prezes Barbicane nie wiedział, jak wybrnąć z trudnego położenia. Poczta przyno-
Strona:Z Ziemi na Księżyc w 97 godzin 20 minut.djvu/113
Ta strona została przepisana.