że spadając na księżyc, może go wytrącić z jego orbity i ewentualnie strącić na ziemię, co mogłoby wywołać różne katastrofy. Wobec tego uważali oni, że sam rozsądek nakazuje pewną rezerwę w stosunku do całego projektu.
Pozostawała Anglja. Pamiętamy wszyscy, z jaką pogardliwą niechęcią przyjęła ona projekt Barbicane’a. Anglja na całe dwadzieścia pięć miljonów swych mieszkańców ma jedną tylko duszę i we wszystkich swych wystąpieniach, zwłaszcza na zewnątrz jest zawsze prawie jednomyślną. To też i obecnie dała ona do zrozumienia, że mieszanie się do spraw księżyca przeczy zasadzie „samostanowienia o sobie“ i nie przysłała ani szylinga.
„Gyn Klub“ spokojnie przyjął to oświadczenie, zadowolił się wzruszeniem ramion i powrócił do swych spraw.
Wreszcie Ameryka Południowa t.j. Peru, Czili, Brazylja, prowincje De la Plata i Kolumbia złożyły razem trzysta tysięcy dolarów tak iż ogólny rachunek wpływów przedstawiał się w następujący sposób:
Wpłaty Stanów Zjedn. | 4.000.000 | Dol. |
Wpłaty cudzoziemskie | 1.446.675 | ,, |
Ogółem | 5.446.675 | Dol. |