Strona:Z Ziemi na Księżyc w 97 godzin 20 minut.djvu/144

Ta strona została przepisana.

rowania i doprowadzeniu koła dębowego do pierwotnego stanu poprzedniej wytrzymałości. Dzięki jednak zręczności inżyniera i sprawności stosowanych maszyn, zachwiana w swych posadach budowa odzyskała znów swój solidny wygląd i prace mogły być prowadzone dalej.
Żaden nowy wypadek nie przerwał już następnie pracy i 10 czerwca na dwadzieścia dni przed upływem terminu wyznaczonego przez Barbicane’a, studnia kompletnie wyłożona murem betonowym dosięgła dziewięciuset stóp głębokości.
Prezes Barbicane i członkowie Gyn-Klubu serdecznie winszowali inżynierowi Murchison tak szybkiego wykonania dzieła, zaiste godnego cyklopów.
Przez całe te osiem miesięcy Barbicane nie wyjeżdżał ze Wzgórza Kamieni, by osobiście czuwać nad biegiem prac; nie ustawał w ciągłej trosce o zdrowie wygody swych pracowników, udało mu się uniknąć wybuchów rozmaitych epidemji, tak częstych w większych zbiorowiskach ludzkich i tem groźniejszych w tej miejscowości, wystawionej na wpływy klimatu tropikalnego.
Wprawdzie kilku pracowników przypłaciło życiem wykonanie tego niebezpiecznego dzieła, ale przykrych tych wypadków nie