września znikły wszelkie ślady wewnętrznej formy.
Natychmiast wzięto się do wygładzania wnętrza armaty. Ustawiono potężne maszyny, których olbrzymie dłuta ścinały wszystkie nierówności odlewu. W kilka tygodni wewnętrzne ściany olbrzymiej rury nabrały ściśle cylindrycznej formy i zostały odpolerowane do połysku. Wreszcie 22 września, akurat w rok po ogłoszeniu słynnej propozycji Prezesa Barbicane’a olbrzymie działo dokładnie matematyczną ścisłością ustawione pionowo gotowe było do strzału. Oczekiwano tylko na księżyc, ten jednak nie mógł się spóźnić na oznaczonę chwilę.
Radość J.T. Mastona nie miała granic; pewnego dnia omal nie wpadł on do wnętrza armaty, tak się zapatrzył w jej głębię. Blomsberry zdołał go powstrzymać jedną ręką, która mu pozostała, inaczej bowiem nieszczęśliwy sekretarz „Gyn-Klubu“ jak nowy Herostrat byłby znalazł śmierć w głębi kolumbiady. Armata więc była już skończona, nie było żadnej wątpliwości co do doskonałego jej wykonania. 6-go października kapitan Nicholl wypłacił prezesowi Barbicane’owi dwie pierwsze wygrane zakładu, czyli 3, 000 dolarów, które Barbicane zapisał na rachunek dochodów klubu.
Strona:Z Ziemi na Księżyc w 97 godzin 20 minut.djvu/155
Ta strona została przepisana.