Strona:Z Ziemi na Księżyc w 97 godzin 20 minut.djvu/234

Ta strona została przepisana.

rego był on bardzo przywiązany. Chciano się jednak przekonać, jak zachowa się wobec wstrząśnienia i następnie podczas drogi to małe zwierzątko.
Moździeż nabito stoma sześćdziesięcioma funtami prochu, włożono pocisk i dano ognia.
Pocisk został wyrzucony natychmiast zogromną szybkością, doszedł mniej więcej do tysiąca stóp, następnie majestatycznie opisał w powietrzu kulistą linję i pochyło spadł w fale morza.
Nie tracąc ani chwili, niewielka załoga wyruszyła w łodzi na miejsce, gdzie spadł pocisk; zręczni nurkowie rzucili się w morze, zaczepili sznury o umyślnie przygotowane na ten cel uszka i wciągnięto pocisk do łodzi. Nie upłynęło pięciu minut od chwili, gdy zwierzątka zostały zamknięte, gdy odkręcono pokrywkę ich więzienia.
Ardan, Barbicane, Maston i Nicholl byli w łodzi i z łatwo zrozumiałem zaciekawieniem przyglądali się otwieraniu pocisku. Zaledwie jednak otworzono bombę, jednym susem wyskoczył z niej kot, trochę przestraszony po odbyciu tej podróży powietrznej, ale zdrowy zupełnie. Szukano psa. Nie było go nigdzie. Nie znaleziono nawet jakichkolwiek jego śladów. Trzeba więc było po-