Strona:Z Ziemi na Księżyc w 97 godzin 20 minut.djvu/281

Ta strona została przepisana.

cie, choć nie dotarli do celu, stali się integralną częścią świata księżycowego; grawitowali oni około satelity ziemskiego i po raz pierwszy mogli przeniknąć wszystkie jego tajemnice.
Nazwiska Nicholl’a, Barbicane’a i Michała Ardan powinny być wyryte złotemi zgłoskami, gdyż trzej ci dzielni badacze chcąc powiększyć Krąg poznania ludzkiego wznieśli się w przestworza i poświęcili swe życie największemu w dziejach nowoczesnych zadaniu.
Komunikat z Long’s Peak wywołał powszechne przerażenie. Czy nie było sposobu przyjścia z pomocą dzielnym mieszkańcom ziemi. Nie, gdyż pozostali oni sami poza obrębem ludzkości, przekraczając granice, zakreślone stworzeniom ludzkim przez Boga. Mogli oni wytwarzać powietrze dla siebie w ciągu dwuch miesięcy; posiadali żywności na cały rok. Ale potem?...
Najmniej czułe serca drżały na to straszne pytanie.
Jeden jedyny człowiek nie chciał się pogodzić z tem, że sytuacja jest rozpaczliwa. Jeden on tylko ufał ciągle, a był to ich oddany przyjaciel, jak oni mężny i odważny, dzielny J.T. Maston.
Ani na chwilę nie tracił on ich z oczu. Mieszkaniem jego było odtąd obserwatorjum