Na te słowa krótki okrzyk podziwu wyrwał się z tysiąca piersi; poczem na sekundę zaległa niema cisza i wreszcie zerwał się huragan okrzyków i oklasków, od których za trzęsła się olbrzymia sala.
Prezes chciał mówić dalej, ale głos jego ginął wśród wrzawy; dopiero po dziesięciu minutach udało mu się opanować znów salę.
— Pozwólcie mi skończyć — odezwał się chłodno. — Zbadałem sprawę wszechstronnie i na podstawie dokładnych wyliczeń doszedłem do przekonania, iż pocisk posiadający szybkość początkową dwunastu jardów na sekundę[1], skierowany na księżyc, musi go dosięgnąć w stosunkowo bardzo krótkim czasie.
Mam więc zaszczyt zaproponować panom, byście podjęli tę małą próbę.
Wrażenie propozycji
Żadne pióro nie jest w stanie opisać wrażenia, wywołanego przemówieniem szanownego prezesa. Oklaskom i wiwatom nie
- ↑ Około 11,000 metrów.