po swej arbicie dookoła słońca, kiedyś, przed dziesiątkami wieków, zbliżyła się do ziemi i znalazła pod działaniem jej siły atrakcyjnej.
Ci domorośli astronomowie powoływali się na to, iż księżyc jest ciałem wygasłem, co przemawiało wyraźnie za ich przypuszczeniem.
Ale, gdy zwracano ich uwagę na to, że komety posiadają powietrze, gdy tym czasem księżyc ma go bardzo mało, lub też nawet niema wcale, domorośli astronomowie nie znajdowali odpowiedzi.
Inni, należący do kategorji tchórzów, wyrażali bardzo poważne obawy co do przyszłości księżyca. Słyszeli oni, że najdawniejsze badania kalifów stwierdziły ciągłe przyspieszanie się tempa obrotów księżyca koło jego osi; wywodzili oni stąd, nie bez racji zresztą, że to przyśpieszanie się tempa koniecznie pociąga za sobą zmniejszanie się odległości między ziemią i księżycem, że więc wcześniej czy później, księżyc spaść musi na ziemię. Ale obawy te pierzchły przed wywodami uczonego, wielkiego matematyka francuskiego, Laplace’a, który stwierdził, iż tempo to przyśpiesza się coraz wolniej i raczej ustali się kiedyś zupełnie, że więc ani najbliższym, ani najdalszym pokoleniom miesz-
Strona:Z Ziemi na Księżyc w 97 godzin 20 minut.djvu/55
Ta strona została przepisana.