Strona:Z Ziemi na Księżyc w 97 godzin 20 minut.djvu/65

Ta strona została przepisana.

— Najdokładniej.
— Niech mi pan pozwoli zauważyć, — informował się dalej major — że i w taki sposób waga naszego pocisku...
— Oh, panie majorze, — przerwał mu Barbicane, — zanim zastanawiać się będziemy nad wagą pocisku, niech pan sobie przypomni, jakich cudów dokonywali pod tym względem nasi ojcowie. Daleki jestem od twierdzenia, iż artylerja nie poczyniła olbrzymich postępów, nie zapominajmy jednak, że począwszy od wieków średnich, dawała ona już zadziwiające rezultaty, może nawet bardziej zadziwiające, niż w chwili obecnej.
— Naprzykład? — oponował Morgan.
— Niech pan dowodami poprze swe słowa! — wołał urażony J.T. Maston.
— Nic łatwiejszego! — odparł Barbicane. — Posiadam niezbite dowody na poparcie swego twierdzenia. I tak: podczas oblężenia Konstantynopola przez Mahometa II w roku 1543, rzucano pociski kamienne, które ważyły po tysiąc dziewięćset funtów i musiały być pięknie ciosane.
— Tysiąc dziewięćset funtów, to ładna waga — zgodził się major.
— Na Malcie, za czasów kawalerów, armata, znajdująca się na forcie St. Elme, wy-