Strona:Z jednego strumienia szesnaście nowel 360.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

urodzi się pewno jeszcze z pięcioro, z których ze troje umrze, a ze dwoje wyhoduje się... a jednak żyć będą... Dziwnem się to zapewne wyda, a może i nieprawdopodobnem, aby rodzina jakaś, w tak świetne — liczebne — rezultaty obfitująca, żyć mogła z kapitału wynoszącego rubli trzydzieści. Ja sama dziwiłam się temu niezmiernie dopóty, dopóki zbliska nie poznałam Cipy.
Z pozoru jest to sobie mała żydóweczka, zupełnie, jak to mówią, prosta. Dwadzieścia osiem lat mając, wygląda na czterdzieści z górą. Nizka, naprzód podana, z plecami, na których watowany kaftan garbi się i błyszczy, nietyle od cenności materyi, ile od zgrzybiałego wieku, przesuwa się ona przez tłum drobnym, spiesznym, a jednak nieśmiałym i jakby skradającym się krokiem.
Wydaje się wiecznie skłopotaną czemś, ogłuszoną, ogłupioną i tylko czarne oczy jej biegają wciąż szybko wśród śniadej, zwiędłej twarzy. Zdarza się też czasem, że oczy Cipy przybierają wyraz złośliwy i doskonale wtedy harmonizują z czołem nizkiem, okrytem od gęstych brwi aż po kraniec czarnej peruki niezliczoną ilością drobnych zmarszczek.
Raczcie jednak państwo nie żartować z tej małej, prostej żydówki, bardzo nieestetycznie i niemądrze wyglądającej; dokonała ona rzeczy pewnej, wcale ważnej; rozwiązała w praktyce pewną kwestyę społeczną, którą świat cały uznał za niezmiernie trudną do rozwiązania, mianowicie: kwestyę równouprawnienia kobiety wobec prac zarobkowych. Cipa doprowadziła rozwiązanie kwestyi tej do ideału, albowiem zarobkiem swym utrzymuje od lat dwunastu siebie, męża i pięcioro dzieci, we wszystkich przedsiębiorstwach swych, do celu tego prowadzących, wspierając się na kapitale wynoszącym rubli trzydzieści.
Za owe rubli trzydzieści, wyobrażające podwalinę rodzinnego bytu, Cipa założyła sklepik korzenny, mając w dodatku, co prawda, przyobiecany sobie na równą sumę kredyt w sklepie, w którym