Strona:Z martwej roztoki.djvu/027

Ta strona została uwierzytelniona.

Ze dna martwego serca,
Gdzie ten cmentarz mogilny się ściele,
Widma blade podważają wieka,
Trzęsą się dłonie-piszczele,
Przeniewierca!
I przeklinają, jak w kościele.
Cóż chcą odemnie, człowieka?
Pogrzebałem...
Kwiaty posadziłem na grobie.
Białe kwiaty pamięci.
Czemuż przychodzą w żałobie?
Jawią się ciałem? —
Czyż pamięć moja nie święci?
Nie odcieleśnia?
.............
Było to z końcem września...