Strona:Z martwej roztoki.djvu/049

Ta strona została uwierzytelniona.

Nie płaczcie wy mi tam w głębi, w mogiłach —
Miejcie litość, przez pamięć, nad duszą mą biedną,
Gdy los tak srogo dzwoni na jej siłach.

Przetrwa ona swą stalą młoty najsroższej ręki,
I wszelkie burze nic wobec jej burz nie znaczą —
Ale jej hart gotów się stopić w ogniu męki,
Gdy wichr przyniesie wieść: „mogiły płaczą!“