Strona:Z martwej roztoki.djvu/137

Ta strona została uwierzytelniona.

UPIÓR.


Snom się oddaję w moc,
Marzeniom palę się w ofierze —
Uroczna, czarna noc
Krew-istność ze mnie bierze.

Jak upiór głodny ssie
Czerwień żył moich, moje siły —
Już jej się wargi psie
Od moich ran skrwawiły.

W mroku szyb staje twarz —
Z marzeń, czy z tajni się wylęga?
„Dasz mi się w przemoc, dasz!“ —
I dłonią po mnie sięga...

A często upiór ten
Czerwony jawi się we watrze.