Strona:Z martwej roztoki.djvu/174

Ta strona została uwierzytelniona.

By dojrzeć cel — śni go już,
zdaje się jej, przeczuwa —
I oto kryje go jawa,
która ku niebu się śnieży...

Dusza, dręczona, nie wie:
na jawie-li czy na śnie?...
I z legend, w głaz zastygłych,
nowe legendy wysnuwa —
Z baśni o zmarłym świecie
nowe rozwija baśnie...