Strona:Z powodu jubileuszu profesora Duchińskiego.pdf/24

Ta strona została uwierzytelniona.

najczystszej krwi Wielkorusi czyli „Turańczycy“ p. Duchińskiego.
Być może zresztą, że Wielkorusi maja daleko więcej skłonności koczowniczych, aniżeli inni Słowianie. Ażeby jednak nasz sąd w tym przedmiocie miał jaką taką wartość naukową, należałoby go oprzeć na zupełnie pewnych i ściśle oznaczonych danych statystycznych, i to mianowicie w dwóch kierunkach: w kierunku geograficznym i w kierunku chronologicznym. Dane statystyczne w kierunku geograficznym odpowiedzą na pytanie: które z plemion, jednocześnie żyjących, daje największy procent koczowników? Z danych zaś statystycznych w kierunku chronologicznym możaby wyciągać wnioski co do zwiększania się lub też zmniejszania się z biegiem czasu „koczowniczości“ pojedynczych plemion. Niestety, nauka nie może się poszczycić obecnie podobnemi danemi statystycznemi. Bez takich zaś danych przypisywanie „Moskalom“-„Turańczykom“ koczowniczości, a Słowianom-Aryjczykom osiadłości jest czczą, niewiele pouczającą gadaniną.
Na zakończenie tego ustępu o koczowniczości pozwolę sobie zapytać p. D-go i jego zwolenników, do jakiej kategorji zaliczają Cyganów: czy do Aryjczyków, czy też do Turańczyków? O ile skądinąd wiadomo, Cyganie, których mowa należy do familji indyjskiej języków arjoeuropejskich (indoeuropejskich), i którzy pod względem antropologicznym należą do szczepu kaukazkiego, powinni być chyba uważani za „Aryjczyków“, a więc za plemię osiadłe. Tymczasem są to wieczni, niczem nieuleczalni koczownicy. A jaką też kategorię powinnyby stanowić, według p. D-go, owe masy żydowskie, w żaden sposób nie dające się przywiązać do ziemi, ciągle ruchome i więcej chyba „koczownicze“, aniżeli osiadłe?

Wzmianka o żydach pozwala nam przejść do następnego dowodu, mającego, zdaniem p. D-go, popierać „turańskość“ Wielkorusów. Dowód to istotnie na pozór przekonywający i mogący obałamucić ludzi, głębiej się nie zastanawiających.