Strona:Z tajników archiwów dyplomatycznych (stosunki polsko-amerykańskie w latach 1948-1954).pdf/27

Ta strona została przepisana.

pie i odbudowa gospodarcza krajów europejskich, które doznały zniszczeń wojennych. Winiewicz powiedział, że fiasko zawarcia polsko-francuskiego układu sojuszniczego byłoby ciosem dla tych Polaków, którzy są nastawieni prozachodnio. Ambasador podkreślił, że zwolennicy utrzymania ściślejszych więzi z Zachodem w Polsce są obecnie w trudniejszej sytuacji, ponieważ Stany Zjednoczone ograniczają różnego rodzaju programy pomocy dla Polski. UNRRA — powiedział ambasador — przyczyniła się do wzrostu uczuć sympatii i przyjaźni wobec Stanów Zjednoczonych w społeczeństwie polskim. Obecnie ograniczenie programów pomocowych, zwłoki w decyzjach dotyczących kredytów, licencji, wywołują uczucie niepewności co do perspektywy stosunków polsko-amerykańskich. Armour odrzekł, że rozwój sytuacji wewnętrznej w Polsce nie zachęca Amerykanów do rozwoju programów pomocowych i innych. Przypomniał wybory parlamentarne ze stycznia 1947 r. Ograniczenie swobód obywatelskich i wskazanie na potrzebę zawarcia trzech polsko-amerykańskich porozumień w sprawie: a) odszkodowań za mienie amerykańskie znacjonalizowane, b) uregulowanie polskich zobowiązań z tytułu lend-leasu, c) uzgodnienie korzystniejszego kursu wymiany dolara na złotówki dla potrzeb ambasady USA w Warszawie[1].
Ambasador polski w Waszyngtonie Józef Winiewicz w swym raporcie z 2 lutego 1948 r. informował ministra spraw zagranicznych Zygmunta Modzelewskiego o utrzymywaniu się zainteresowania Waszyngtonu rozwojem sytuacji w Polsce. Zainteresowanie „Było i jest podyktowane „obawą”, że mogą nastąpić w Polsce przemiany, zmieniające kierunek naszych obecnych zainteresowań do współpracy międzynarodowej z Zachodem. Po wielu oporach bowiem ustaliło się tutaj przekonanie o pełnej szczerości deklaracji polskich co do chęci utrzymania dobrych stosunków na równi ze Wschodem, jak i Zachodem. Przyjazd Mikołajczyka, mimo kłopotów, jakie musiał sprawić wszystkim naszym placówkom w Stanach, i mimo żywego odgłosu w tutejszej Polonii, nie wywołał zaostrzenia się nieprzychylnych nam nastrojów. Nie można mówić o żadnej popularności Polski tutaj w tej chwili, wyczuwa się jednak ugruntowanie szacunku do naszych osiągnięć.

Nastrój jest względnie pomyślny dla kontynuowania dotychczasowej naszej polityki — pisał dalej ambasador. Chcę oczywiście tutaj powtórzyć i proszę darować mi upór z jakim to powtarzam, że pewne pozytywne dowody istnienia współpracy polsko-amerykańskiej, choć na wąskim odcinku, poprawiłyby naszą tutaj pozycję. Myślę o ewentualnym przyjęciu przez nas propozycji amerykańskiej co do uregulowania zaległości „lend-leasu” oraz podpisania umowy kompensacyjnej za nacjonalizację. Muszę jednak dodać, że ślimaczenie się naszych negocjacji w sprawie tej pożyczki przypisuję głównie niechęci amerykańskiej do wyrażenia zgody na tę pożyczkę, właśnie głównie walce politycznej, gdy Truman i Marshall mają trudności w przeprowa-

  1. Central Files; 711.60C/1-3048. UPA Reel 29.