nych w sprawie politycznej działalności przesiedleńców na terenie Bawarii. Polska Misja Wojskowa domagała się:
- skutecznego zakazu działalności partii politycznych i organizacji przesiedleńców oraz głosowania na kandydatów takich organizacji za nieważne i niebyłe,
- podania do powszechnej wiadomości wyraźnego zakazu rewizjonistycznych wystąpień, propagandowych i działalności tego rodzaju, jaka była uprawniona przez polityków CDU/CSU w Brunswiku, oraz ostrzeżenia, że winni naruszenia zakazu będą sądownie ścigani[1].
Sprawa uznania granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej była tematem rozmowy ambasadora Gallmana z brytyjskim charge d’affaires w Warszawie 20 października 1948 r. Dyplomata brytyjski zapytał ambasadora czy Stany Zjednoczone zamierzają w najbliższej przyszłości wystąpić z jakimś oświadczeniem w sprawie uznania lub nie uznania zachodniej granicy Polski. Gallman odrzekł, że polityka Stanów Zjednoczonych w tej kwestii nie zmieniła się w stosunku do tego co oświadczyli Bymes w Stuttgarcie w 1946 r. i Marshall w Moskwie w 1947 r. Dyplomata brytyjski stwierdził, że stanowisko brytyjskie jest identyczne i zachodnia granica Polski powinna być traktowana „tylko jako administracyjna i tymczasowa” („administrative and provisional only”). Jej finalizacja może być dokonana w traktacie pokojowym z Niemcami[2].
Ambasador USA w Moskwie Bedell Smith, który widział depeszę Gallmana z rozmowy z dyplomatą brytyjskim zareagował własną depeszą do Departamentu Stanu bowiem odniósł wrażenie, że Anglicy być może rozważają możliwość zrobienia jakiegoś gestu wobec Polski w sprawie granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej. W związku z powyższym 25 października przesłał do Waszyngtonu własną opinię oceniając postawę angielską jako „naiwną i nierealistyczną”. Uznanie granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej — pisał — nie poprawi stosunków Polski z krajami zachodnimi. „Zdominowany przez komunistów rząd polski nie zajmie bardziej przyjaznej postawy wobec mocarstw zachodnich póki one, a w szczególności Stany Zjednoczone, pozostają wrogiem publicznym nr 1 Kremla i Moskwa dopilnuje, aby warszawscy lokaje nadal atakowali politykę Zachodu w Niemczech niezależnie od postawy wobec problemu granicy”.
Ambasador Smith w szczególności podkreślał znaczenie polityczno-strategiczne Niemiec, które są ważniejsze dla Zachodu aniżeli Polska. Dlatego proponował aby sprawę uznania granicy utrzymać jako „otwarty problem”, co daje Stanom Zjednoczonym narzędzie nacisku zarówno na Niemcy, jak i na Polskę[3].