Juanctwa wasze, czy wasze zwątpienia?
— Zkądżeż wy, zkądże weźmiecie nasienia?
∗ ∗
∗ |
Ledwie lat kilka waszej gospodarki,
A wżdy, co stało się z narodu arki?
Ledwie lat kilka, a wżdy już sromotą
W salonach waszych zwać się patryotą.
I Was już samych — samych Was już owo
Przeraża każde szczero-polskie słowo:
Z powątpiewaniem, z uśmiechem niewiary
Pytacie: „Ruble-ż mówią? czy talary?
A ten-że czego chce? do czego zmierza,
Jeżeli w strunę tyrtejską uderza?
∗ ∗
∗ |
Ani się dziwcie że niektórzy z braci
Piszą dziś „temu, który nią zapłaci“.
Dawny ideał tęczowy, świetlany
Rozmienialiście na drobne liczmany,
Które lud wziąć ma za dawny skarb w zamian,
Codzień innemi „hasłami“ omamian.
I któż dziś powie kędy prawda leży?
Czy w tych dogmatach, w które nikt nie wierzy?
Czyli w tych hasłach, co jeden dzień żyją,
I jak psy głodne w prasie waszej wyją,
A których wyciem ich panowie tyją?
— Rozhartowaliście w narodzie ducha;
Krzykniecie, Polska? — Nikt was nie posłucha!
Więc nie zrywajcie tej struny anielskiej,
Co wydzwoniła hymn unii lubelskiej,