Strona:Z teki Chochlika (O zmierzchu i świcie).djvu/054

Ta strona została skorygowana.
ODA DO SEJMU.

Ty, coś świstaki opiekuńczem skrzydłem
Prawa zasłonił przed myśliwców lufą,
Coś jak Stróż Anioł stanął dziś nad bydłem,
Nad krową (Vacca) i świnią (Sus, Buffon)
Sejmie — nad chłopa zlituj się cierpieniem;
Przecież on także Bożem jest stworzeniem!

Zwierz ten (w Pliniuszu zobacz: Agricola)
Pożyteczniejszym nawet jest od zięby,
Bo gdyby przestał uprawiać nam pola,
Nie mielibyśmy co włożyć do gęby;
Los weterański! (patrz co piszą o tem
Pouczająco Liebig z Moleschottem!)

Więc, że to casus wielce pascudeus,
Radzę Ci przeto pilne mieć staranie,
Ażeby lichwy paszczą Żyd (Judeus)
Stworzenia tego nie zjadł na śniadanie,
Bo jeśli zje go, to Ci powiem szczerze,
Że zejdziem na psa (patrz: Canis w Cuvierze).