Strona:Z teki Chochlika (O zmierzchu i świcie).djvu/072

Ta strona została skorygowana.

Ciebie również o Polsko, niebogo
Ściga dzisiaj zarzut Iskarjotów,
Że cierniową kroczyć woląc drogą,
Niż się spodlić spokojem Helotów,
Byt swój chciałaś okupić — za drogo!

Urągają Ci szydząc ze złością,
Żeś spaliła na stosie ofiernym
To, co oni zdobyć chcą podłością;
— Mówią to, nie duchem miłosiernym,
Ale trzosem swoim i chciwością.

Jednak próżna wrzawa tych puszczyków,
Co swym wrzaskiem chcąc powstrzymać zorze,
Lżą pamięci prawdy bojowników; —
— Czerń ta jadem swym nas oplwać może,
Lecz nie znajdzie w nas nigdy wspólników!

A gdy przyjdzie ludów przebudzenie,
I gdy szczęścia dzień zabłyśnie smutnym;
Wierzym Polsko, że w słusznej ocenie
Wiary, najpierw zjawisz się rozrzutnym,
Tak jak Chrystus — Maryi Magdalenie! —

22. stycznia 1876.