Strona:Z teki Chochlika (O zmierzchu i świcie).djvu/120

Ta strona została przepisana.

Ich nazwiska i pieśni. Był taki Goszczyński,
Gosławski, Pol, Zaleski, Gaszyński, Garczyński,
Dzielne duchy! wieszczego śpiewacy natchnienia!
Lecz żaden z nich nie sławił hańby rozdwojenia,
Wiedząc, że karność ludów jest walczących zbroją,
I że jednością tylko słabi w świecie stoją!

Toż kiedyśmy upadli, wśród klęsk i zamętu,
Pozostały ich pieśni nakształt sakramentu,
Którym obmyci dotąd stoicie wśród świata,
Jako naród żyjący — pod ciosami kata,
Lejący krew serdeczną, ale nieśmiertelny, —
Któremu jutro może błyśnie dzień weselny,
Jeżeli trwać będzie przy starym zakonie,
Nie gasząc ducha, który w was jak w lampie płonie!

— Dziś co? Tracicie czucie! Ten goni do lasa,
Ów do Sasa, i karność popuściła pasa,
I mędrkujecie, jakim kruczkiem adwokackim
Pokryć tę rdzawą plamę na puklerzu lackim,
Niepamiętni, że w przyszłość jedna tylko droga,
I jedno hasło tylko: Karność wobec wroga!
Więc pytam: Jakże nazwać siew wasz w tej ojczyźnie?
I co wy zostawicie dzieciom swym w spuściźnie.

29. 11. 1878.