Strona:Z teki Chochlika (O zmierzchu i świcie).djvu/121

Ta strona została przepisana.
BABIE LATO.
(Sielanka).

Oto jest galicyjski raj:
Tam gwarzy zdrój — tu szumi gaj!
Na wrzosach perlą się łzy rosy,
Rozkosznie śmieją się niebiosy,
Lud żyje tu bez wszelkiej troski;
— Niewierzysz? Patrz w Gazecie lwowskiej!

Jakżeś mi piękna, o Galicyo,
Wyblanszowana ex offcio,
Pomalowana na różowo,
Dytyrambicznie urzędowo,
C. k. Rubensów pendzlem picta
— Od „wstępnych“ aż — aż po „edykta“.

Błękitów żadna nie ćmi chmurka,
Skowronek ponad skibą furka;
To Officiosus, co arfianą,
Piosenką swą niestemplowaną
Wita rozkosznie babie lato,
— I dobrą pensyę bierze za to.