Strona:Z teki Chochlika (O zmierzchu i świcie).djvu/170

Ta strona została przepisana.
EVOÊ.

Cztery dni jadłem — czterym dni pił;
Jedwabne było to życie!
W bród było mięsa — w bród było ryb,
A szampan lał się obficie.

O swojej biedzie zapomniał lud,
Szumiący gdy łykał trunek;
Miał lud circenses, miał panem też,
A miasto płaci rachunek.

Moet był świetny; — do głowy szedł,
Ducha w sen miły kołysał,
Z czary zapału, gdy łyknął wieszcz,
Wnet siadał i wiersze pisał.

O Kara Audżi! śliczny twój śpiew
I wzniosły zapał poety,
Wszelakoż wolę szampana kruż,
Oraz strasburskie pasztety.