Ta strona została uwierzytelniona.
II.
Dwadzieścia upłynęło lat;
Jam cały wkrąg obieżał świat,
I wracam znów jak zwierz raniony
Po grób w rodzinne moje strony.
Dwadzieścia upłynęło lat,
I cudnie rozkwitł róży kwiat;
W pełni lśni piękność twa niewieścia,
— Choć upłynęło lat dwadzieścia!
I siedzim znów, jak w dawny czas,
Poufnie gwarząc z sobą wraz,
I zwierzasz mi aniele złoty
Radości twoje, i tęsknoty.
Na dźwięk twych słów — na widok ten
Porwał mi duszę dawny sen;
Czuję znów w sercu żar płomienny,
Więc słucham ciebie — nawpół senny.