Strona:Z teki Chochlika (Piosnki i żarty).djvu/059

Ta strona została uwierzytelniona.
BALLADA JAKICH WIELE.
Sic vos non vobis.
Virgilius

Siedziała zamyślona;
W kapryśnej była wenie;
Naprzeciw siedział młodzik,
Co kochał ją szalenie.

Rzekła: „Ach jakbym chciała
Mieć dzisiaj na wieczorze
Bukiet z kamelij świeżych;
Że też to być nie może!

On rzekł: „A to dlaczego?“
Spojrzała się nań dziwnie:
„Że też się Panu zawsze
Chce pytać tak naiwnie?“