Strona:Zacharjasiewicz - Chleb bez soli t.1.djvu/14

Ta strona została przepisana.

bne polityczne katastrofy, powtarzają się te dziwne objawy. Są one niejako psychologiczną koniecznością śmiertelnych dreszczów, które społeczeństwo czuje w przededniu śmierci. Gdy okręt na pełnem morzu tonie, załoga upaja się czem może, aby w szale bezmyślnym ponieść cios grożący!...
Drugi powód tego szału bezmyślnego stolicy leży w samym pierwszym rozbiorze Rzeczypospolitej. Z odciętych dzielnic Ojczyzny pospieszyły wszystkie żywsze soki do serca narodu. Co było ducha niepodleglejszego, co miało krew gorętszą, co nie chciało rozstać się z nadzieją połączenia napowrót rozdartych części — to wszystko spieszyło do Warszawy i tam przed wielkim ołtarzem wołało w niebogłosy o ratunek! A kogo tutaj nadzieja zawiodła, szukał w rozpaczy upajającego narkotyku, aby choć na chwilę siebie ogłuszyć, zmysły swoje obezwładnić!
Objawy podobne powtarzają się przy wszystkich większych wstrząśnieniach, wojnach i zaborach i wszędzie tam, gdzie się bardzo wiele stawia, a przegranej się obawia!...
Dlatego w ówczesnym szale Warszawy, do której wysłało przerażone społeczeństwo najrozmaitszych swoich reprezentantów, widzimy raczej żywotnością tryskające siły narodu, aniżeli chcielibyśmy go wziąć za powód upadku narodu, za jedną z głównych przyczyn, które go w przedwczesny grób popchnęły! Żywotność narodu, któremu popodwiązywano wszy-