Strona:Zacharjasiewicz - Chleb bez soli t.2.djvu/127

Ta strona została przepisana.

siąt czerwonych złotych holenderskich. Zbierałem je przez lat czterdzieści w pewnej intencyi. Chciałem z nich dać odlać serce szczerozłote i zawiesić jako wotum na obrazie Ukrzyżowanego Chrystusa, aby lud, patrząc na to serce, uczył się miłości Boga i bliźniego...
Szuckiemu stanęły łzy w oczach. Patrzał wzruszony w oblicze poczciwego Daniela.
— Pieniądze te dam wam na podróż, a nie sprzedawajcie ojczystego zagonu!... Nie wiem, czy robię dobrze, czy źle, że wam to daję, ale wiem, że chcąc uczyć miłości innych, trzeba pierwej miłować tych, co nam najbliżsi. Wy, mości Maryanie, jesteście mi najbliższym... i ten wasz zagon ojczysty.
Szucki rozpłakał się i rzucił w objęcia starego sługi. Za dwa dni był już w drodze do Wiednia.

XVI

W Wiedniu mieszkało podówczas bardzo wiele szlachty polskiej. Od czasu odsieczy przez Jana III, nie widzieli mieszkańcy stolicy naddunajskiej tyle polskich wąsów, czupryn i kontuszów w swoich murach, ile ich teraz roiło się po ulicach.
A różne były cele i drogi tych pielgrzymów z ziemi polskiej, tylko nie wszyscy przyznawali się do nich szczerze.
Najprzód była mała gromadka prawdziwych patryotów, których zaskoczyła katastrofa pierwszego