Strona:Zacharjasiewicz - Chleb bez soli t.2.djvu/21

Ta strona została przepisana.

na fark á la Richelieu, westę francuską, pończochy jedwabne i trzewiki ze srebrnemi klamrami. Według tych, człowiek rozumny i przyzwoity tylko w ten sposób ubierać się powinien. Miał to być początek radykalnej przemiany Rzeczypospolitej, która ubrana w ten sposób, nie miałaby naprzód Konfederacyi Barskiej, a potem jej konsekwencyi, to jest pierwszego rozbioru Polski.
Ludzie ci byli najczęściej zwolenikami różnych doktryn politycznych, któremi Ojczyznę zbawiać chcieli. To jednak nie przeszkadzało im wcale odstąpić od tych doktryn lub je inaczej interpretować, jeśli prywatny interes tego wymagał. Patrzyli z politowaniem na kontuszową Polskę, a między sobą rozmawiali najczęściej językiem francuskim. A kiedy szlachta w długich kontuszach, z pasem po wierzchu, kochająca Ojczyznę, nie wiedziała właściwie, co kocha: szlachta w peruce i fraku francuskim, ze szpadą przy boku wiedziała dobrze, co się kochać powinny, i dlatego kochała intratne dygnitarstwa, hojne synekury, a w rzeczach publicznych takie zdania i zapatrywania, które albo do szczytów prowadzą, albo wprost za gotówkę sprzedać się dadzą... Inny patryotyzm był po większej części niedorzeczny!
Ponieważ w ten sposób ugrupowani goście w Żółtej komnacie nie byli wcale przewodnikami, tylko stanowili niejako proste wojsko walczących w kraju stronictw politycznych, więc nie byli też wobec siebie