— Zabór ten gwałtem dokonany, mówił dalej poseł lubelski, jest nader bolesnym ciosem dla ukochanej naszej ojczyzny, aby o nim bez łez w oczach mówić można!...
Mówca otarł oczy i mówił dalej:
— Ale cóż nam rozpacz pomoże? Czyż mamy siły, aby zaborcę odeprzeć? Czyż mamy żołnierza gotowego do boju, czy mamy broń i pieniądze? Bóg wysoko, a monarchowie i ludy od nas daleko, bardzo daleko!... Cóż robić mamy w takim razie? Czyż mamy naśladować tych, którzy tylko o to dbają, aby piękne ich mówki do historyi jak najprędzej przeszły?... Nie, nasz obowiązek jest cięższy, daleko cięższy! My mamy zatwierdzić, co nam przemoc odebrała, aby wszystkiego nie stracić!
Poruszenie między obojętnymi coraz większe. — Poseł mówił dalej:
— Ktokolwiek z zimną rozwagą nad tem myśli, ten obaczy niezawodnie, że zatwierdzając dobrowolnie to, czego już odebrać nie możemy, mamy przynajmniej sposobność traktować z nieprzyjacielem o lepsze warunki. A są to warunki, które bardzo daleko sięgają. Naród może częściowo przejść pod panowanie obce, ale na to baczyć należy, aby nie podcięto mu żył, któremi krew jego do serca dochodzi i tam się odżywia! Są na przykład stosunki handlu i przemysłu, są interesa pieniężne i majątkowe, które bardzo wiele ucierpiałyby na tem, gdyby zaborca bez względu na nie sobie postąpił! A ten postąpi tak niezawodnie, jeżeli z naszej strony napotka na upor bezpożyteczny!...
Zaleski, Puławski, Józefowicz, Drewnowski zgadzali się zupełnie ze zdaniem posła lubelskiego, gdyż
Strona:Zacharjasiewicz - Poseł-męczennik, Wilkońska - Sto lat dobiega.djvu/22
Ta strona została uwierzytelniona.
18
Towarzystwo imienia Stanisława Staszica.