Z drugiej strony burza i wrzawa, że izba znajduje się w stanie biernym, gdyż projekt jest pod zarzutem, a wnioskodawcę nazwano zdrajcą.
Stronnicy Podhorskiego bronią, adwersarze rzucają nań przeklęstwa, wrzawa wzrasta co raz więcej — a śród tego siedzi poseł wołyński na swojem miejscu jak głaz nieporuszony!
W tem król zażądał głosu i sessją salwował.
Postawa sejmu mocno dotknęła pełnomocnika pruskiego. Udał się znowu do Sieversa, aby bojaźnią i postrachem działał na umysły sejmujących.
Sievers przyrzekł to uczynić. Do marszałka Tyszkiewicza napisał list, aby tenże wydalił z sali wszystkich tam nie należących, którzy obecnością swoją posłów do patryotycznych mów zagrzewają.
Jakoż zaraz dnia następnego, gdy się sala napełniła, stało się zadość żądaniu ambasadora. Tyszkiewicz sam chodził po sali i wypraszał konsyliarzy konfederackich i inną niesejmową publiczność.
Postępek ten marszałka wywołał wielkie wzburzenie.
Powstał Gosławski i zawołał:
— Mości panie wielki litewski marszałku! Znajoma nam cnota i sentymenta obywatelskie WPana wątpić każą, abyś ten gwałt wbrew prawu i przysiędze marszałka sejmowego, przytomność konsyliarzom i sędziom ostatniej instancyi zapewniającej, podobne jak widzimy przedsiębrał kroki — prosimy, wskaż nam tę przemocną rękę, która cię do tego znagla; albo gdy prawo