Strona:Zacharyasiewicz - Nieboszczyk w kłopotach.djvu/11

Ta strona została uwierzytelniona.
11
Nieboszczyk w kłopotach.

jest szlachcic, bo on kuje szable, któremi szlachta broni ojczyzny. Nieraz myślał sobie, hartując pałasz, na czyim karku zrobi się szczerb w tej stali, i czy będzie zawsze ona tak lśniła bez skazy i czy ręka, która nią machnie, będzie także czysta i bez skazy... Bo zbóje i rabusie także machają szablą, jeżeli tylko im o cudze dobro chodzi, aby je zabrać i wziąć, jako swoje...
Tak i tym sposobem zabawiał płatnerz młodzież szlachecką, dolewając wina do szklenic. Gdy już sporo po północy, zawołał JPan Tymoteusz:
— A teraz tureckiego!
Liczne pary zaczęły się plątać, wiązać w tańcach a potem zwijać jakoby wkoło windy. I tak zwijały się i rozwijały, wychodziły aż na schody i znowu wracały, aby nanowo się zwinąć i rozwinąć. Przytem śmiano się głośno z różnych impedymentów, jakie powstawały z powodu niezręcznych i dobrze podochoconych tancerzy. Ci bowiem, przewracając się jak kłody, tworzyli zapory następującym jak fala parom. Było stąd niemało pociechy, a zacny płatnerz trzymał się za brzuch ze śmiechu, aby mu nie pękł.
Po niejakim czasie ustał taniec. Para za parą wracały do izby z sieni i różnych zakamarków, gdzie, jak to przy wejściu bywa, je-