szem jej rozwinięciem; nietylko nie tamuje oświecenia, ale jest jego kwiatem; że młodzież pokazująca chętkę do poezyi, jest właśnie młodzież, na której nauki i literatura największe budować może nadzieje.” Co większa! słuchajcie dalej, jeszcze donośniej zaintonował poeta, co o poezyi przepowiada Wiszniewski:
„Poezya, nie jest tylko mową serca, ale mową człowieka, mową ludzką, mową, w której najlepiej wszystkie uczucia i myśli duszy ludzkiej się odbijają, i dla tego wszelkie ukształcenie każdego narodu od poezyi poczęło się, bo w początkach myśli od uczuć odróżnić i oddzielać nie umiemy. (Tu napomknął czytający per parentheslm, że nasz naród właśnie dopiero kształcić się poczyna...)... „Przyjdzie znowu czas, (ciągnął dalej), gdzie ludzie tylko poezyą pisać będą, nie dla tego, aby wszyscy mieli zostać poetami, to niepodobna; ale że to będzie jedyny kształt, w którym myśl ludzka objawiać i wcielać się będzie; już teraz tego spostrzegać się dają początki... Literatura skończy się teraz na tem, od czego się zaczęła, to jest wcieli się całkiem w poezyą; cała mądrość prawdziwie ludzka, objawiać się będzie w poezyi, i tam najlepiej odbije się, tam się, jak w wiernem zwierciedle każdemu pokaże; każdy uczony również jak nieuczony pojmie i zrozumie ją, uraduje się jak swoją własnością, jak czemsiś, co mu żywcem z duszy i serca wyjęto. A te nosze dzisiejsze dzieła, te uczone rozprawy, na które patrząc, serce nam rośnie, prócz wielkich poetów pójdą w zapomnienie, w poniewierkę...”
Tu z przestrachu przestał czytający, bo i on kiedyś napisał był jakąś rozprawę uczoną; a myśmy za to ode-
Strona:Zacharyasiewicz - Powieści.djvu/14
Ta strona została przepisana.