Strona:Zacharyasiewicz - Powieści.djvu/265

Ta strona została przepisana.

waści karać za ten nierozsądek, którego spodziewam się, żałować będziesz. A jeźli waść byłeś na jakim traktamencie, to idź i wyśpij się.
Zawrzała krew w sercu Junoszy, wybiegł na ulicę, a znalazłszy tam wojskowych drugiej, czynnej komendy, powtórzył w głos, i z wielkiem zgorszeniem całej publiki swój protest prawomocny.
We Lwowie tracono podówczas buntowników hajdamackich. Komenda wojsk sprzymierzonych prowadziła inkwizycye i wydawała wyroki. Trzydziestu zwykle na dzień wieszano. Stało się atoli jednego dnia, że miasto trzydziestu powieszono jednego więcej. Lud mówił cały dzień o tem, że przekroczono liczbę, w zwyczaj codzienny weszłą, nikt atoli nie wiedział prócz księdza Janiszewskiego, że ten trzydziesty pierwszy nie był hajdamaka, ale porucznik Junosza.
Konfederat w kniei czekał nadaremno!
............
Rok później, w pierwszych dniach czerwca, przybył Kazimierz Puławski z bratem Franciszkiem do Przemyśla i tamże solennie akt konfederacyi odnowili. W kilka set ludzi postąpili z tamtąd pod Lwów, chcąc go szturmem opanować.
Załogą we Lwowie dowodził jenerał Korytowski, adherent królewski, a dowiedziawszy się o zamysłach Puławskich, odpór stawić przedsięwziął.
Konfederaci uderzyli na miasto od przedmieścia halickiego, a opanowawszy stojący śród domów kościół karmelitów, z wielką zaciętością walczyli.