później, dowiedzieć się, że serce, które tak namiętnie pokochał, odwracało się od niego, bez woli i chęci, po krwawej walce i boleści, tam, gdzie je przyciągała wyższa a pokrewna mu potęga; a przyciągała bez woli a nawet bez wiedzy?
Mógłże żyć Maurycy już po tem przekonaniu, że „czyn” jego niebył z woli Boga, i że wola ludzka zawiedzioną została?...
O zgonie Karola uwiadomił nas „dziennik mód paryzkich.” „Czyn” Maurycego zapada w niepamięć. Niepomyśli o nim historyk, czytając dawniejsze pisma poznańskie.
Chyba przyszedłszy na poezyę, podpisane jego cyfrą, a niemogąc odgadnąć poety, rozłamie nad nim pióro, jak nad grobem rycerza łamano jego broń i tarczę!...
Oto jest kilka liter do historyi literatury.
Miejcie mię za fatalistę — fatalizm historyi nazywa się — Mądrością!
Strona:Zacharyasiewicz - Powieści.djvu/59
Ta strona została przepisana.