tajemniczego duszy i serca działania, i to w takich okolicznościach życia, w których mając najmniej wrażeń zewnętrznych, żyjemy życiem duchowem, w całej jego potędze i pełni. Nie bawię was intrygami, nie wyprowadzam wiele osób na scenę, aby przechodząc przez nią, bawiły was różnością ubiorów i fraszek. Ale wam daje obraz serca i duszy, i tego, czem one są w stosunku do życia. - Cała przyroda, niewyłączając człowieka, ma pewne chwile namiętne, gorące, w których potęguje się światło i cień, ruch i życie. Są to chwile natchnienia. W takiej to chwili musi artysta schwycić koloryt gór, drzew i nieba, aby obraz miał życie. Wprawdzie dla ludzi, którzy tych namiętnych chwil przyrody nie rozumieją i nie pojmują, będzie to obraz nienaturalny, koloryt przesadzony, rysunek za idealny: ale czyje serce jednej z takich chwil natchnionej natury zawtórowało, ten ujrzy w tym obrazie prawdę, zachwyci się. Takie chwile spotęgowanych namiętności i natchnienia ma i historya, to jest społeczeństwo ludzkie. Człowiek, jako cząstka tego ogromu, jako kamyk jeden tej niezmiernej mozaiki, uważany w sobie jako całość niepodległa, jest zupełnym, lubo zmniejszonym obrazem tego życia, które rozlane w bezkresnym przestworze, cieniuje się i rozpromienia w sto tęcz, sto odblasków, dojrzanych dla oka tych, którzy oderwani od tradycyjnych społeczeństwa nałogów, spojrzą nań źrenicą serca i duszy.
Wierzę, że subtelne zgłębianie tajników duszy, może wam się wydać dziwacznem, jak niemniej dziwaczną wydaje wam się moja awantura nocna. Sąd wasz opieracie na zwykłych ogólnikach. Chciejcie jednak zważyć, że każdy
Strona:Zacharyasiewicz - Powieści.djvu/86
Ta strona została przepisana.