Strona:Zacharyasiewicz - Teorya pana Filipa.djvu/93

Ta strona została przepisana.

Pan Malina ucałował koniuszki palców pani Filipowej, a pani Filipowa ścisnęła go za to tak serdecznie, że na pulchnej dłoni szczęśliwego człowieka wycisnęły się jak najwyraźniej cztery okazałe paznogcie.