Strona:Zacharyasiewicz - Zakopane Skarby.djvu/72

Ta strona została przepisana.

konceptu panna Klara raka spiekła i od tej chwili przez cały wieczór ani razu na mnie nie spojrzała. A przecież ciocia nasza, panna Pulcherya, do dziś dnia utrzymuje, że kiedy kobieta prawdziwie kocha, to w towarzystwie nigdy nie popatrzy się na przedmiot afektu swego.
I bardzo rozsądnie powiedział Kajetan, czy raczej panna Pulcherya swoim dojrzałym rozsądkiem tak trafnie tę rzecz osądziła. Kobieta bowiem, gdy czuje prawdziwy afekt, to zawsze spuszcza oczy w ziemię i jakoś jest zakłopotaną. Afekt odbiera jej w tej chwili i rozum i dowcip, a nawet w potocznych rzeczach staje się niezgrabną. A jeśli kobieta o afektach mówi, a przytem śmiało w oczy patrzy, a nawet coś figlarnego uczyni, to z daleka od niej, mój bracie, bo tam serce zimne, jak u syreny. Jest to tylko umiejętna gra słów i mimiki, a nic więcej. Tam dusza brzydka i próżna. — Mógłbym tu wiele rzeczy w tej materyi opowiedzieć z własnego mego domowego pożycia; bo i ja w młodszym wieku inaczej na świat patrzyłem, i omal ze skóry nie wyskoczyłem, gdy po raz pierwszy spoczęły na mnie czarne, świdrujące oczka mojej Basi. Później inne powziąłem wyobrażenie o takich śmiałych, czarnych oczkach, ale o tem innym razem. I tak świat dzisiejszy nie chce korzystać z cudzych doświadczeń, tylko sam doświadcza. Dzisiaj uważanoby to za brak edukacyi, gdyby panna przy zbliżeniu się konkurenta oczy spuszczała. Przeciwnie,