Strona:Zajęcie Wielkopolski (Rok 1313 i 1314) 15.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

w 1314 nie byłaby pierwszą bytnością. Mógł on sam prowadzić dalej dzieło odzyskiwania i pacyfikacyi tej polskiej dzielnicy, ale też można przypuszczać, że był czem innem i gdzieindziej zajęty. I taka hipoteza nie byłaby zupełnie pozbawioną wszelkiego prawdopodobieństwa. Tam zresztą, gdzie się nic nie wie, wszystko jest możliwem, ale zarazem i wszystko wątpliwem — bo nieudowodnionem.
Wśród wszystkich tych przypuszczeń, domysłów i kombinacyi jest wszelako jeden domysł, który mnie bliżej obchodzi i z powodu którego należy przeprowadzić rewizyę mojej poprzedniej pracy. Można mianowicie, wśród wielu innych postawić następującą hipotezę: Synowie Głogowczyka nie utracili Wielkopolski w końcu 1312 r., tak jak przyjmowałem poprzednio, ale dopiero później, i z tą utratą należy połączyć bytność Władysława Łokietka na początku 1314 r. na Kujawach i na pograniczu Wielkopolski oraz bytność następną w lecie tegoż roku. Należy przyznać, ta ostatnia kombinacya ma wiele za sobą, jest ona na pierwsze wejrzenie prostszą i łatwiejszą. Kto zaś ją przyjmie unika tem samem owej kłopotliwej przerwy, trwającej rok blizko między utratą Wielkopolski przez książąt śląskich a objęciem jej w posiadanie przez Łokietka. Dowodów za lub przeciw niej nie mamy żadnych. W braku też wszelkich wiadomości nie mamy innej rady jak tylko zwrócić się raz jeszcze do źródeł z owego dwukrotnego pobytu Łokietka w Wielkopolsce w ciągu 1314 roku i na ich podstawie, o ile się da, osnuć dalsze już kombinacye i wyciągnąć dalsze wnioski.
Stwierdziłem na podstawie źródeł fakt, że Władysław Łokietek w ciągu 1314 roku był we wschodniej części Wielkopolski, obecnie należy się zająć tą kwestyą i odnaleźć przyczyny, dlaczego tak się stało? Widocznie Łokietek miał jakieś powody, dla których nie chciał być dalej, a przedewszystkiem w samym Poznaniu. W środkowych okolicach Wielkopolski, w jej sercu, w Gnieźnie, jest on dopiero we dwa lata później 1316 r., a w Poznaniu 1324 r., więc po koronacyi, i to dopiero w cztery lata po niej! Od tego czasu jest już prawie rok w rok w tym pierwszym wielkopolskim grodzie. Wprawdzie i teraz znowu mógłby ktoś ponownie użyć argumentu, że to tylko zaginęły przywileje w tych grodach wydane, ale że w nich Łokietek był wcześniej. Na ten argument tak samo jak poprzednio odpowiedzieć musimy, a nadto można jeszcze i to dodać, że przecież w czasie pierwszej bytności Władysława Łokietka w Wielkopolsce musiała się dla niego nadarzać sposobność do wystawiania różnych dokumentów. Spraw było bardzo wiele, które wymagały załatwienia i każdy musiał spieszyć do nowego księcia z prośbą o potwierdzenie dawnych i o wyjednanie nowych przywilei — wątpliwem jest więc bardzo, czy w tym