Strona:Zakład Wychowawczy „Nasz Dom”.djvu/30

Ta strona została uwierzytelniona.

wszystko prześwietli — i naprzekór wszystkiemu — wszystkie przeszkody ominie.
Do zabawy — to i owo potrzebne było. Niema, — więc zrobić. Słowo „kupić“ — nie zabrzmiało, do głowy nikomu nie przyszło. — Pomysłowość, jak coś zrobić z niczego, wdzięczne pole do popisu miała. Majstrowano, tworzono. Z maleńkich skrawków papieru okręty kunsztowne wyrastały; cacka prawdziwe: — domki dla malusieńkich gołębi, z gliny artystycznie lepionych, fantastyczne pomysły — maszyn fabrycznych. Chłopcy dziewczynkom rysowali lalki, dziewczynki wycinały. Były całe domy wychowawcze w kasetkach dziewczynek, wzorowano się na organizacji „Naszego Domu“, były gazetki, sądy i dyżury. W błędach wychowawczyń — papierowych dzieci — wychowawca, — nieświadomie skarykaturowane, błędy własne swoje odzwierciadlone mógł nieraz odnaleźć. — Rysunek — jako łatwy sposób zabawy, małych środków pomocniczych żądający, — wybitne miejsce zajął wśród zajęć — zabaw dzieci w ich wolnych od szkoły i prac domowych godzinach.
Pogodny teren współżycia dzieci wypromieniowywał sam formy zabawy i rozrywki. Stopniowy wzrost ogólnego poziomu kultury dzieci podnosił poziom kultury ich zabaw. — Prace ręczne, — wytwór potrzeby dziecka dania sobie pomocy w zabawie, — przy pewnem polepszeniu warunków finansowych zakładu, rozszerzać swe ramy zaczęły, bardziej planowemi się stawać, nie zatracając pierwotnego charakteru swojego: — za-