Strona:Zakład Wychowawczy „Nasz Dom”.djvu/75

Ta strona została uwierzytelniona.

ki z mlekiem, a ja nie! To nie dobrze. To nie może być!“
Staś. — „Bardzo proszę, jak będzie choinka, czy świerk, czy choinka i co będzie na śniadanie, czy zupa, czy herbata? Ja chcę mięsa i ciastek“.
Miruś. — „Chcę dużo dolewki. Mietek obrywał gumki w klozecie. Naśmieciłem na sali papierami i świecą się bawiłem i roztopiła się cała“.
Janek. — „Ja proszę o dużą dolewkę i w czwartek znalazłem w zupie wieprzka i proszę o zasadzenie owocowych drzewek i kwiatków ładnych“.
Józia. — „Jakieśmy — chodzili na spacer, to widzieliśmy gęsi, kury i chłopców, którzy szli i jeden powiedział z nich: dzień dobry — i bawili się w ogrodzie, i bawiliśmy się i nazbieraliśmy gałęzi“.
Janek. — „Proszę, żeby czapki nie leżały na oknie i żeby w szatni był porządek i proszę o dobre kakao i o dwie łyżki tranu“.
Czesiek. — „Zrobię na podwórzu klomb i nasadzę stokrotków, gwoździków, trzy brzezinki. Michał mie ciągle bije paskiem i ciągnie mnie za uszy, jak ja jego uderzę, to zaraz bije mnie Tadek D.“.
— Większość kartek: — skargi i żale. — Stopniowo skargi przeniosły się całkowicie — na listę spraw“.
Z początku — tylko wyjaśnianie, potem — ocena Sądu. — Potem Rada Sądowa pracować