Strona:Zakład Wychowawczy „Nasz Dom”.djvu/86

Ta strona została uwierzytelniona.

to, ciepło było, ale przedtem deszcz padał. Spotkałem Stasia K. — na drodze. Poprosiłem, żeby odniósł palto. On odniósł“.
Anielcia Op. — Irenie K. — „Przed dwoma tygodniami — mamusia do mnie przyjechała. Chciałam być z mamusią. Tylko powiedziałam; „ktoby zamiótł parter za mnie“. A ona mówi: „ja“ i zamiotła“.
Józia N. — Jankowi K. „Jak ja wczoraj miałam boleści, to on przyszedł i spytał mnie, czego ja taka skrzywiona. Mówię, że mam boleści. To on wziął i zmył naczynie za mnie“.
Stasia S. — Staśkowi K. — „Raz Bolek D. nie miał z kim nocnego kubła wynieść. Ja mówię: „daj, ja z tobą wyniosę“. Stasiek podleciał i mówi: „daj, ja z nim wyniosę, ty idź do swego dyżuru“.
Miecio D. — Cześkowi. — „Pomógł mi łóżko posłać“.
Józia B. — Gieni. „Dlatego, że mi ona pomogła szorować. Przyszła i mówi, czy ja pozwolę, żeby i ona razem szorowała. Ja powiedziałam: „dlaczego — nie“. I ja jej za to dziękuję“.
W styczniu 1921 roku — przestano podzięki spisywać. „Czasu niema“.
W lutym — Staś P. — najmłodszy chłopczyna — natarczywie — o listę „podzięk“ się upomniał. — Podyktował:
Staś P. — wszystkim dzieciom: „Za to, że mi nie dokuczają“.
W marcu — znowu przerwa. Na rok cały prawie.
10 lutego 1922 r. Wiktor F.: „źle jest bez