dzi sobie oddanych, by powoli torować sobie drogę. Na usprawiedliwienie jednak jego dodać możemy, że różnice narodowościowe w owych czasach w dzisiejszem tego słowa znaczeniu nie istniały, dlatego też mimo skłonności naszej pojęć tych nowoczesnych u ludzi owej epoki suponować nie powinniśmy, tem mniej walk na polu narodowościowem. Religja zacierała różnice i górowała nad wszystkiem. Jedno jest jednak jasnem, że działalność Sambora pod wielu względami była dla myśli polskiej na Pomorzu szkodliwą, a często zabójczą.
Co zdziałał Sambor? Wielki majątek odziedziczony po ojcu po części roztrwonił, rozdarował. Obszerny klucz pogódzki i pelpliński oddał Cystersom. Rozliczne majątki wokoło Tczewa oddał mieszczanom tczewskim i elbląskim. W szczególności majątek Lubieszyn w parafji garczyńskiej podarował braciom św. Gotarda. Gdyby osadzeni tam zostali Niemcy, książę przyrzekł, że tę samą wolność mieć będą, co inni Niemcy w granicach kraju jego osiedli, Polacy zaś takiej mieli zażywać wolności w Lubieszynie, jak inni Polacy tychże Braci pod Bolesławem i Kazimierzem, książętami polskimi. Dokument ten, wystawiony w r. 1244, ważnym jest o tyle, że w nim po raz pierwszy czytamy o niemieckich osadnikach na Pomorzu, w dzielnicy Samborowej. [1]
Krzyżakom sprzedał gród Zantyr na prawym brzegu Wisły z wielką częścią Żuław, a będąc na wygnaniu w Chełmnie, nie mając nic do darowania, sprzedaje krzyżakom ziemię gniewską, którą posiadł był po bracie. Z krzyżakami żył w zażyłych stosunkach. Nie chcąc uznawać zwierzchnictwa brata nad sobą, popadł w zupełną zależność od krzyżaków, z nimi spiskował przeciwko własnemu bratu, a ustanowiwszy cło od statków idących Wisłą, sam często go nie pobierał lecz odstępował krzyżakom, wzgl. tolerował, jak ci urządzali się w kraju jego jak w własnym.
Dwie zawieruchy przeszły nad Tczewem już historycznym: dwa razy Prusacy z prawej strony Wisły napadli tutejsze okolice, raz r. 1224, drugi raz 1234, gdy przeszedłszy Żuławy podeszli Gdańsk, spalili klasztor oliwski i dużo ludzi uprowadzili w niewolę. Kilka lat później, bo już r. 1238 wybuchły spory miedzy Świętopełkiem a Samborem, po którego stronie stanęli krzyżacy i ks. ks. kujawscy. Szczęście nie sprzyjało Samborowi, i kilka lat niemal od r. 1244 do 1248 z małemi przerwami spędzić musiał u krzyżaków w Chełmnie.
Czy to w zamiarze zbudowania sobie lepiej umocnionego grodu nad Wisłą, by skuteczniej oprzeć się napadom Prusaków, czy nawet bratu, a może nawet dla przypilnowania poboru ceł na Wiśle, nie wiadomo dziś, Sambor rozpoczął budowę grodu warownego w Tczewie. W czasie budowy grodu Sambor znajdował się pod wpływem krzyżaków, a szereg
- ↑ Kujot Dzieje 839.