Aż zrozumieli wdzięczną nowinę,
Że Panna czysta rodzi Dziecinę,
Która człeku w tym tu wieku
Odpuszcza winę.
Spoczywa w szopie miłość związana,
Stąd wszystkich pycha jest podeptana,
Obrał sobie leżeć w żłobie,
Moc pożądana.
Wół i osieł Pana swą parą grzeją,
Pokłon oddawać Jemu umieją;
Przyszedł w ciele świadczyć wiele,
Tak rozumieją.
Tu się pasterze wnet uwinęli,
Ochotnie w drogę spieszyć poczęli,
Piękne dary na ofiary
Z sobą tam wzięli.
Do szopy weszli Pana swojego,
Z pokorą klękli, mówiąc do Niego:
Masz, nasz Boże, podłe łoże
Z żłóbka prostego.
Twoja to miłość to uczyniła,
Że Cię w tę nędzę na świat puściła,
Żeby dusze z mąk katusze
Wyprowadziła.
Teraz my, Jezu, prosim zbawienia,
By dusza nasza uszła zranienia
Straszliwego i wiecznego
W piekło płomienia.
Z sercem skruszonem powstali szczerze,
Dary oddali, a zaś na lirze
Tryumf grali i śpiewali
Wdzięcznie pasterze.
Potém się wdzięcznie z Nim pożegnali,
Nazad do trzody swéj powracali,
Boga tego maleńkiego
Wraz wychwalali.
Kto słucha Boga, szczerze żałuje
Za grzechy swoje, z nich się wyzuje,
Takich Święty, niepojęty
Jezus miłuje. Amen.
59. PIEŚŃ XXXII.
Witajmy Jezusa nam narodzonego,
W ubogiéj stajence w żłobie złożonego;
Który leży bez odzieży,
Osieł z wołem Jego społem
Parą grzeją.
Któż Ci jest przyczyną, mój Jezu kochany,
Od kogoś na ten świat w tę nędzę przysłany?
Tyś Pan nieba, czegoć trzeba
Tu na ziemi między temi
Bydlętami?
Za co Twój Majestat tak jest poniżony?
Przed którym najwyższe zwykły padać trony
Na kolana, wielbiąc Pana,
Stwórcę swego i wiecznego
Szczęścia Dawcę.
O Ojcze przedwieczny, cóż to za przyczyna,
Iż nam z górnych niebios zsyłasz Swego Syna
Tu na ziemię? Aby plemię
Śmiercią srogą i krwią drogą
Ludzkie zbawił.