Strona:Zbigniew Uniłowski - Człowiek w oknie.pdf/204

Ta strona została uwierzytelniona.

— Jakto aha, — przecież martwe ciało cioci znalazłem dwie godziny temu w tej oto szafie.
— Złotko, ono nie było martwe, — ja zasnęłam. Tak, zasnęłam, — szafa, to jedyne miejsce, gdzie niema much.
— Mój Boże, i poco ja płakałem, — już się oswoiłem ze śmiercią cioci, — a tu masz, — taki zawód. Proszę o nierobienie mi na przyszłość takich kawałów.