Strona:Zbigniew Uniłowski Na dole.djvu/10

Ta strona została uwierzytelniona.

pomrą albo choroba zmoże je z przepracowania? W takich razach Kamil drętwiał na myśl, że one wiążą swoje życie z nim, że ciągle mają być razem. Widział siebie z wąsami pracującego na dwie staruszki. Bo na dwóch niedołęgów nie było co liczyć. Było widoczne, że wyrosną na półgłówków. Obaj już podrośli, Zbyszek miał