Strona:Zielinski Historia Polski-Epilog.djvu/002

Ta strona została przepisana.

— odmienny system kredytowo-pieniężny, z wyraźnie zróżnicowaną strukturą cen;
— całkowity brak bądź wyraźny niedorozwój niektórych gałęzi przemysłu;
— niski poziom infrastruktury gospodarczej i społecznej.
„Do konsekwencji, nie mających bezpośrednio związku z gospodarką — podkreśla tenże autor — dodać trzeba odmienność obyczajów, a nawet cech psychicznych ludności. Rozbiory wstrzymały proces integracji narodowej uniemożliwiając formowanie się rynku narodowego, stanowiącego gospodarczą podstawę tej integracji. Fakt, iż z Warszawy do Poznania trzeba było podróżować przez Toruń, a jadąc z Kielc do Krakowa zmieniać za Miechowem pasmo ruchu z prawostronnego na lewostronny, stanowić może ilustrację odmienności prowincji polskich, ich ograniczonych związków”.
Był to więc w sumie balast bardzo ciężki, zadania do wykonania ogromne. W jakiej mierze z nimi się uporano?
Wydaje się, że bilans tamtego dwudziestolecia stosunkowo najkorzystniej przedstawia się w dziedzinie integracji administracyjnej, prawnej, oświatowej i kulturalnej. Przemawia za tym szybki postęp na polu rozbudowy i unifikacji ustawodawstwa socjalnego w całym kraju — oraz nie mniej godny uwagi rozwój oświaty wszystkich szczebli. Za swego rodzaju wskaźnik syntetyczny pod tym względem przyjąć można wykonywanie obowiązku szkolnego w szkole podstawowej (ludowej, powszechnej). Tuż przed wojną tylko w zaborze pruskim był on wykonywany prawie w 100%, w zaborze austriackim w ok. 85%, natomiast w największym, najludniejszym zaborze rosyjskim nie sięgał nawet 20%. Na całości ziem polskich, które po 1918 r. weszły w skład niepodległej Polski, sięgał on wówczas ok. 54, 5%. W niecałe dziesięć lat później odsetek ten wynosił już 93, 3% (spadł jednak w latach trzydziestych do ok. 90%). Był to niewątpliwie skok wielki, jakościowy. Oczywiście, nie zawsze i nie wszędzie rozwój ten zaspokajał nawet całkiem niezbędne potrzeby społeczne i kulturalne. Dotyczy to m.in. spraw tak zasadniczych, jak problemu bezrobocia, dostępu młodzieży wiejskiej do wyższych, a nawet średnich szczebli nauczania, swobodnego rozwoju kulturalnego mniejszości narodowych (czyli 1/3 ogółu ludności Polski), budownictwa mieszkaniowego i urządzeń komunalnych w mieście i na wsi itp. Niemniej jednak obok głębokich cieni nie brakowało i świateł w tych dziedzinach.
W jeszcze większym stopniu odnosi się to do rozwoju kultury i nauki w Polsce odrodzonej, choć był to nadal rozwój dość jednostronny, głównie na polu kultury i nauk humanistycznych. Nauki techniczne (i ogólna kultura techniczna) ciągle mocno odstawały od potrzeb i profilu społeczeństwa nowoczesnego. Poniekąd syntetyczny tego wskaźnik stanowił bardzo słaby postęp motoryzacji, a także — w nieco mniejszym stopniu — radiofonii. Pod względem liczby samochodów (w 1938 r. I na 1000 mieszkańców) Polska ustępowała nie tylko krajom wysoko rozwiniętym, lecz także wielu krajom średnio, a nawet słabo rozwiniętym, jak Portugalia, Finlandia, Rumunia, Węgry czy Brazylia.
Nie zmienia to faktu, że kultura narodowa „wybuchła” w niepodległej Polsce z siłą i jasnością, którą chyba tłumaczyć można tylko swoistym prawem odwetu za czasy zaborczej dyskryminacji i zdławienia. Świadczył o tym dowodnie roz-