źródeł tych antagonizmów pozostawała sprawa szkolnictwa ukraińskiego (i białoruskiego), które w ramach tzw. utrakwizacji uległo za czasów polskich drastycznej redukcji, niemal likwidacji. Eskalacja terroru i kontrterroru sprawiała, że stosunki polsko-ukraińskie u schyłku dwudziestolecia przedstawiały się gorzej niż w jego początkach.
Życie publiczne w Polsce międzywojennej podlegało intensywnej często presji elementów klerykalnych. Za czynnik „zastoju i regresji” uważa J. Bardach „postępującą klerykalizację życia, widoczną w szczególności w szkolnictwie”. Zdecydowanie ujemny wpływ na poziom kultury politycznej społeczeństwa wywierały niektóre pisma i gazety, ściśle związane z Kościołem, jak „Rycerz Niepokalanej”, „Mały Dziennik” i kilka innych. Przesądzał o tym prymitywizm upowszechnianych przez nie treści światopoglądowych i ideowo-politycznych, a w szczególności duch napastliwej nietolerancji w stosunku do inaczej myślących. Były to pisma o wysokich nakładach, z reguły bardzo tanie, które za pośrednictwem rozlicznych kanałów kolportażu, m.in. poprzez parafie, docierały do najszerszych mas ludności w kraju.
Były to wówczas w Kościele, prasie i czasopiśmiennictwie katolickim postawy dominujące. Ale w postaci na razie zalążkowej zaczęły się ujawniać również orientacje odmienne, będące zapowiedzią katolicyzmu „otwartego” — otwartego na problemy społeczne, moralno-polityczne i filozoficzne nowej epoki. Orientacje te, ograniczone do nielicznych środowisk inteligencji katolickiej (jak zwłaszcza grupa wokół kwartalnika „Verbum” i ks. W. Korniłowicza, kapelana słynnego zakładu dla młodzieży niewidomej i upośledzonej w Laskach pod Warszawą), nie mogły jednak wówczas jeszcze stanowić alternatywy dla orientacji „integrystycznej”, reprezentowanej przez Kościół oficjalny, jego hierarchię i zdecydowaną większość kleru.
Problem wpływu czynnika wyznaniowego na rozwój kultury politycznej w II Rzeczypospolitej nie ograniczał się rzecz jasna do rzymskokatolickiej większości jej mieszkańców. Zaznaczał się on także w postawie mniejszości narodowych sprzyjając krzewieniu się i wśród nich nastawień konserwatywnych, nieraz wręcz obskuranckich, a także nacjonalistycznych. Jeśli chodzi o mniejszość ukraińską świadczyła o tym dobitnie rola metropolity greckokatolickiego we Lwowie, arcybiskupa A. Szeptyckiego. Inne motywacje leżały u podstaw siły oddziaływania ortodoksyjnych środowisk konserwatywno-klerykalnych na drugą wielką mniejszość w Polsce, mianowicie żydowską, w tym również młodzież żydowską. Pisze o tym J. Żarnowski: „Kariera młodego pokolenia miała tu też z góry określone formy, a edukacja na terenie b. zaboru rosyjskiego w wielkim jeszcze stopniu odbywała się w religijnej szkole — chederze [...]. J. Chedery i talmud-tory było to siedlisko legendarnego wprost zacofania, obskurantyzmu i fanatyzmu”. Nie ma potrzeby rozwodzić się szerzej, iż tego rodzaju mentalność nie tylko nie służyła podnoszeniu kultury politycznej społeczeństwa, ale stanowiła również trudną do pokonania przeszkodę na drodze jego integracji.
Tendencje dośrodkowe i odśrodkowe, krzyżujące się w życiu politycznym i kulturalnym II Rzeczypospolitej, pozostawały w bliskiej współzależności z charakterem ustrojowym państwa. Jako państwo kapitalistyczne, rozdzierane klasowymi sprzecznościami i antagonizmami, nie mogło ono ich przezwyciężyć nie
Strona:Zielinski Historia Polski-Epilog.djvu/005
Ta strona została przepisana.